Puszysty śnieg spadał z szarych
potężnych chmur. Wiatr powiewał delikatnie sprawiając, że płatki
śniegu lekko unosiły się ku górze. Zima. Boże Narodzenie.
Siedziałaś z ciepłym napojem opierając się o parapet i napawając
się widokiem poza oknem. Wdech....wydech...on na pewno się tutaj
nie pojawi. Ważniejsze sprawy od Ciebie – to już wynika z
przyzwyczajenia. Święta spędzone z samotności przed telewizorem
oglądając film. Zamykając powieki obróciłaś się w stronę
świątecznej choinki. Odłożyłaś naczynie z herbatą i zaczęłaś
kierować się w stronę sypialni. Otworzyłaś skromną mahoniową
szafę i wyciągnęłaś z niej pidżamę, którą dostałaś od
Liam'a. I nagle wszystkie Twoje wspomnienia wróciły. Pewnie teraz
wspaniale się bawi a Ty zamartwiasz się, czy wróci. Jednak było
całkiem inaczej....
„Halo, halo, Liam, żyjesz?!” wołali.
Myślał całkowicie o czymś innym. Nie interesowało go, jak
wyjdzie dzisiejszy koncert. Wolał być teraz z Tobą przy
świątecznym stole spoglądając w Twoje błyszczące piękne oczy
sprawiając, że lekki uśmiech zaczął pojawiać się na Twojej
twarzy. Spoglądał na ekran telefonu, na którym było zdjęcie.
Wasze, robione 2 dni temu. Ostatnie spotkanie na cały miesiąc,
ostatnie spojrzenie, ostatni pocałunek.
Wstał.
Spojrzał na
cała czwórkę szklanymi oczami chcąc przez nie coś powiedzieć.
Błagały o pozwolenie, pokazywały bezsilność i tęsknotę.
„Dobra, Liam, jedź. Wesołych Świąt” - rzekli w tym samym
czasie jakby ćwiczyli to przez lata. Uśmiechnął się szeroko
obnażając swoje białe zęby. W pośpiechu wziął torbę i wybiegł
z pomieszczenia. Wsiadając do pierwszej lepszej taksówki znów
spojrzał na Twoje zdjęcie mówiąc „już do Ciebie jadę,
kochanie”.
Biorąc pidżamę i ręcznik poszłaś wziąć
długi prysznic. Zmęczenie nie znało granic. Wypielęgnowana
wyłączyłaś TV i położyłaś się. Włączając telefon uroniłaś
łzy. Posiadałaś takie same zdjęcie co Liam. Niemożliwie za nim
tęskniłaś. Zamknęłaś oczy i usnęłaś.
Obudził cię
czyiś oddech na Twojej szyi i lekki szept niskiego głosu, który
przyprawiał cię o dreszcze..
„Witaj”.
Odwróciłaś się
w stronę mówiącej osoby i podskoczyłaś. Zaczęłaś płakać i
wtulać się w swoją drugą połówkę czując przypływ
niepohamowanej radości. Liam obdarowywał pocałunkami Twoją głowę
schodząc coraz niżej. W końcu dotarł do ust. Kciukiem gładził
Twoje wargi po czym musnął je swoimi malinowymi ustami.
Kto
by pomyślał, że cuda się zdarzają.
___________________________________________________________________________________
Podejrzewam, że to na razie ostatni imagin na tydzień, dwa. Jestem niezadowolona, że jest tak mało komentarzy pomimo tylu wejść. Kilka osób komentuje regularnie za co bardzo Wam dziękuję. Imagin z dupy wzięty ładnie mówiąc, ale nie mam motywacji do pisania dzięki zminimalizowanej ilości komentarzy. Także na razie nie będę wylewać siódmych potów, czekam aż coś się zmieni. Nie wiem jak z Natalią, pewnie będzie dodawała nowe posty z imaginami. Dziękuję. | Sandra. (@bigvoid)
słodko *__*
OdpowiedzUsuńSzkoda ze tak malo osob komentuje to co piszecie bo imaginy sa wspaniale ;)
uwielbiam wasze imaginy !:D
OdpowiedzUsuńKuzwa kocham cie kobieto szkoda ze jestem na tel niemoge.pisac zmojrgo konta google. zajebiscie piszesz kocham cie. nasz talent znaxzy wy sorry. jestem pod wrazeniem. mam nadziejw ze dostanieciw duzo komentarzy i.niedlufo pojawoa sis downie zajebiste imaginyczeeekam;***
OdpowiedzUsuńgenialne <3
OdpowiedzUsuńCUUUUUDOWNE IMAGINY ! ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin *__*
OdpowiedzUsuńteż bym tak chciała :)
K.:D
fajny fajny fajny
OdpowiedzUsuńzawalisty jak zwykle macie talent dziewczyny czekam na następny;)
OdpowiedzUsuńGenialny. Kocham Twoje imaginy. <#
OdpowiedzUsuń:D