sobota, 14 lipca 2012

Louis


soundtrack: http://www.youtube.com/watch?v=O1-4u9W-bns&feature=endscreen&NR=1

Dzień jak co dzień. Wstałem, zjadłem śniadanie, wziąłem prysznic i wyszedłem. Bez chłopców do nie to samo. Eleanor jak zwykle miała ważniejsze sprawy ode mnie. Musiałem sobie w jakiś sposób radzić. Ludzie pamiętali mnie nadal jako Louis'a komika. Codziennie mijając ludzi, co drugi przechodzień prosił mnie o autograf tudzież zdjęcie. Zgadzałem się za każdym razem, chciałem nadal sprawiać ludziom radość.
Przechodząc obok pewnej kafejki zauważyłem plakat. Dość duży, można powiedzieć ogromny. Stanąłem pod pobliskim drzewem i oparłem się o nie podnosząc głowę. Wiatr lekko powiewał moje włosy. Nasz zdjęcie..stare, sprzed roku. Wszyscy szczęśliwi, uśmiechnięci. Byliśmy jak bracia, jednak tego jednego dnia wszystko odwróciło się go góry nogami.

„Zostaw mnie, myślisz, że możesz nas tak po prostu ranić?!” Harry zaczął krzyczeć w niebogłosy.
„Harry, chłopcy, proszę Was, musiałem wyjechać” odparłem głośno wypuszczając powietrze roniąc łzę.
„Nie, Louis, drugi raz zostawiasz nas samych, One Direction składa się z 5 chłopców a nie z czterech. Wszyscy jesteśmy już pokłóceni. Nie pomyślałeś nigdy, że mamy dość?! To koniec One Direction, Louis. Koniec. Tak samo jak nie będzie już Larry'ego. Zawiodłeś nie tylko mnie, ale też resztę.” odrzekł Harry biorąc swoją torbę i wybiegając ze studia trzaskając drzwiami.
Chciałem pobiec za nim, ale...coś mnie odpychało. Fakt, czułem, że nie jestem tym samym człowiekiem. Zacząłem szlochać jak małe dziecko. Zostałem sam, nie było przy mnie nawet Eleanor. Po prostu poszedłem do domu, otworzyłem alkohol i oglądałem nasze wspólne zdjęcia.

Tego nie da się zapomnieć, co prawda powinienem ich przeprosić, ale to silniejsze ode mnie. Skuliłem się pod drzewem dopóty pewna mała dziewczynka do mnie podbiegła.
„Dobrze się czujesz?” zapytała przytulając się do mnie.
To było przyjemne uczucie. 5-letnia dziewczynka wtuliła się we mnie jak Harry. Naprawdę się za nim stęskniłem. Nie mogłem tak dłużej...znów zacząłem ronić łzy.
„Niech pan nie płacze, proszę...” rzekła ze smutną mimiką twarzy.
„Dla Ciebie wszystko kochanie” odpowiedziałem wycierając łzy. Jednak dziewczynka była szybsza. Z odpowiednią szybkością wyciągnęła chusteczkę i otuliła nimi moje oczy. Lekkie delikatne dłonie gładziły moją szorstką twarz.
„Dziękuję” oznajmiłem z lekkim uśmiechem. Mała brunetka znów mnie otuliła i pomknęła w hen daleko.
Sytuacja dała mi dość dużo do myślenia...Wstałem z myślą gdzie w tej chwili może być Harold i reszta. Przebiegając przed dwie przecznice dalej zauważyłem ich. Tak, to byli oni.
„Nie mamy o czym rozmawiać” stwierdzili synchronicznie jakby ćwiczyli to przez lata.
„Proszę Was, wysłuchajcie mnie. To, co zrobiłem nie było fair. Chciałbym Was bardzo za to przeprosić...siedząc dziś i wpatrując się w nasze zdjęcie...Wszystkie wspomnienia wróciły. Nie potrafię bez Was żyć, brakuje mi wszystkiego, co mi dajecie. Szczęścia, radości, zaufania. Za długo spędzaliśmy ze sobą czas żeby teraz nagle to wszystko zakończyć...” nie mogłem dalej kontynuować mojej wypowiedzi. Po raz kolejny zacząłem łkać. Jednak co najbardziej mnie zdziwiło. Chłopcy podeszli do mnie i przytulili bardzo mocno na przebaczenie.
„Już nigdy Was nie zawiodę. Kocham Was” rzekłem.
„My również, bracie” i znów zaczęliśmy śmiać się jak dawniej.

Co jak co, ale doszedłem do wniosku, że prawdziwa przyjaźń nigdy się nie zakończy. Jesteśmy po prostu jedną wielką siłą i nigdy bez siebie nie będziemy potrafili normalnie żyć.

___________________________________________________________________________________

no proszę, z Louis'em. mam nadzieję, że się podoba :) jak macie twittera to followujcie! @bigvoid :)

P.S jak nie włączycie tej piosenki na czytanie, to się obrażę :D

4 komentarze:

  1. wspaniałe. Oczywiście, że włączyłam piosenke idealnie do tego pasuje. Czekam na next i zapraszam do siebie

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu płacze ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny.. Ten był mniej wzruszający niż poprzedni, ale i tak płakałam.. Jak ty to robisz ? :D Jesteś chyba jedyną osobą, której imaginy potrafią mnie aż tak wzruszyć.. Czekam na kolejne.. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piszą tutaj 2 osoby, chodzi Ci o mój poprzedni imagin, który ja pisałam czy tak ogólnie? bo poprzedni pisała Natalia. wiem, wybacz, ale ostatnio nie mam weny a o Lou musiałam napisać, a trochę trudno. postaram się aby kolejny byl bardziej wzruszający, obiecuję. :D w sumie nie mam pojęcia jak to się dzieje, aczkolwiek jestem szczęśliwa, że Wam się wszystkie imaginy podobają. mam zamiar zacząć pisać opowiadanie, zobaczymy co z tego wyjdzie. tymczasem myślę nad kolejnym imaginem. pozdrawiam! | Sandra.

    OdpowiedzUsuń